Heii sunshines! Juz w poniedzialek wrocilam do domu z Londynu, i chcialam odrazu do was napisac, ale nie dalam rady. Przez ten tydzien mialam tyle treningow i nauki, ze nie mialam czasu do was napisac. W sumie dalej jeszcze mam duzo nauki bo jak tylko skoncze pisac tego posta to ide pisac wypracowanie z angielskiego. A wiec wyjazd do Londynu uwazam za jak najbardziej udany i napewno jeden z najlepszych wyjazdow. Londyn to niesamowicie piekne miasto, w ktorym sie zakochalam. Szczerze to chyba bym sie tam odnalazla i moze kiedys chciala tam zamieszkac. Jak juz mowilam to pojechalam tam glownie na slub mojej cioci. Slub byl skromny, ale za to przepiekny. Az mi lzy polecialy w trakcie. Milo jest popatrzec na dwie kochajace siebie osoby, ktore wlasnie zostaja malzenstwem. Cos pieknego. Oprocz slubu zwiedzilam oczywiscie Londyn, i najwazniejsze zabytki. Bylam na zakupach, z ktorych jestem bardzo zadowolona. Jezdzilam metrem, co dla mnie bylo dosc smieszne. Bylo to na prawde zabawne kiedy po lewej stronie schodow do metra biegali zestresowani i zdesperowani ludzie probujac zdazyc na metro. Ja zawsze stalam po prawej czyli dla tych ktorym sie nie spieszy, dlatego mialam przy tym duzy ubaw. Bylam na slynnej angielskiej afternoon tea. Bylo to dla mnie nowe doswiadczenie, ktore dobrze zapamietalam. Podsumujac, bardzo dobrze sie bawilam i na pewno tam kiedys wroce!
-Wiktoriaah